^Powrót na górę
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Artykuły

TeoriaPieciuElementow

 

Teoria Pięciu Elementów

 

Ogromna różnica między tradycyjną medycyną chińską, a metodami medycyny konwencjonalnej (zachodniej) polega na tym, że ta pierwsza nie ogranicza się do usuwania objawów, ale dąży do rozpoznania i likwidacji prawdziwej przyczyny niedomagania.

Czym na przykład w rzeczywistości jest ból ? Jest sygnałem alarmowym pochodzącym od ciała, umysłu lub ducha. Nie jest przyczyną schorzenia. Jest wołaniem o pomoc, oznaką, że dzieje się coś złego. Byłoby nierozsądne  leczyć symptomy, gdy nie rozpoznana zostaje przyczyna.

Medycyna chińska dzieli ciało ludzkie na Pięć Elementów. Wyodrębnia  narządy i łączy je z żywiołami zewnętrznymi.  Zgodnie z tą teorią skłonność do pewnych chorób wiąże się z określoną porą roku i jednym z żywiołów.  Zima wiąże się z czernią, żywiołem wody i chłodem. W tym czasie mogą pojawić się problemy z nerkami, układem moczowym i kościami. Lato ma związek z czerwienią, żywiołem ognia i upałem; słabe punkty w organizmie to serce, jelito cienkie i krew. Wiosna kojarzona jest z zielenią, drewnem i wiatrem; w tym okresie należy szczególnie dbać o wątrobę, woreczek żółciowy, ścięgna i mięśnie. Jesień wiąże się z bielą, żywiołem metalu i suszą; odpowiadają jej takie części ciała jak płuca, jelito grube, skóra i włosy. Piąty z żywiołów, Ziemia, kojarzona jest z barwą żółtą, wilgocią, a także żołądkiem śledzioną.

System Pięciu Elementów został rozwinięty przez chińskich mędrców, którzy postrzegali rzeczywistość  w kategoriach najbardziej bezpośrednich związków. Na przykład zauważyli , że zaburzenie równowagi nerek jest związane z lękiem i stanem kości.  Jeśli uda się poprawić funkcjonowanie wątroby , wtedy polepszy się także stan innych kategorii przypisanych do Elementu Drzewa. Oznacza to, że dana osoba będzie niewątpliwie cierpliwsza i mniej gniewna, może się jej poprawić wzrok, a jej wiązadła i ścięgna  staną się silniejsze oraz bardziej giętkie, mogą zniknąć problemy z pęcherzykiem żółciowym itd. Prawdziwość tych związków została sprawdzona przez lekarzy i terapeutów z powodzeniem praktykujących medycynę chińską.

W medycynie chińskiej uważa się, że moment kiedy człowiek zachoruje i idzie dopiero do lekarza, jest zrównoważony z chwilą, w której odczuwając pragnienie, zabrałoby się za kopanie studni. Jest po prostu za późno. Ogromna siła medycyny chińskiej leży w jej profilaktycznym charakterze.  Jednym z sygnałów nieprawidłowego funkcjonowania organów jest np. zmiana koloru twarzy, a ściślej pewnych jej części.  W momencie zachwiania równowagi ciało zaczyna wydzielać inny zapach. Na przykład niektórzy ludzie bez problemu wyczuwają zapach gorączki.  Zmieniają się także reakcje czuciowe człowieka.  Określone zachowanie, zmiana w brzmieniu, barwie głosu są zależne od sprawnego funkcjonowania organów, nie zaś od naszej woli. Pojawiające się w szczęśliwej, wzorowo dotąd funkcjonującej rodzinie nieporozumienia są sygnałem zbliżającej się choroby jednego z małżonków.  Żona zaczyna narzekać na męża: „Nie wiem, co się z nim dzieje. Z pracy wraca zdenerwowany. Trzaska drzwiami. Kopie psa, nie ma czasu dla dziecka, krzyczy.  Nigdy taki nie był. Jest złośliwy i potrafi zepsuć wszystkim humor. To zupełnie inny człowiek”. Tak właśnie przejawia się rozregulowanie organizmu. On wcale nie chce być taki. To jego wątroba dyktuje mu takie zachowanie. Zanim choroba rozwinie się na dobre, kilkanaście miesięcy wcześniej zmienia się zabarwienie skóry, zapach, głos i sposób zachowania.

To poważne ostrzeżenia i nie należy ich bagatelizować.  Człowiek w miarę zrównoważony fizycznie, umysłowo i duchowo, powinien czuć się dobrze o każdej porze roku. Jeśli dana osoba nienawidzi danej pory roku lub za nią przepada świadczy to o braku równowagi.  I tak brak równowagi w Elemencie Drzewa przejawia się niechęcią do wiosny, a w Elemencie Ognia – do lata i słońca. Jeśli kiedyś świat wydawał się piękniejszy i wspaniały, kochaliśmy wszystkich i wszystko, i nagle nie możemy znieść zbliżenia i odtrącamy każdy objaw czułości, to również znak, że pojawiła się nierównowaga w którymś z czterech organów, leżących w obrębie elementu Ognia (serce, jelito cienkie, Krążenie lub Potrójny Ogrzewacz). Każdy z Pięciu Elementów jest powiązany z jakimś rodzajem emocji. Element Drzewa z gniewem, Ogień z radością, Ziemia ze współczuciem, Metal z żalem, a Woda ze strachem.  Często odczuwamy silną potrzebę radości. Są jednak ludzie, którzy nie śmiali się od wielu lat i utrzymują, że wcale nie mają powodów do śmiechu. Brak poczucia humoru ? Niech tak będzie, ale to też choroba.  Za mało śmiechu na co dzień, to jeszcze jeden objaw wygasania wewnętrznego ognia. Śmiejmy się, będziemy zdrowsi. Uczuciowej oziębłości, braku samoakceptacji, niechętnej reakcji na ludzką czułość nie zwykliśmy rozważać w kategoriach zdrowia i choroby.  Osoby z brakiem równowagi w Elemencie Ognia, to ludzie poważnie chorzy. Trzeba im więcej miłości niż innym, bo tylko przez miłość mogą odzyskać zdrowie i wszystkie utracone wartości. Współczucie. Jak je wyrazić ? Uściskiem. Kilkoma prostymi, z głębi serca płynącymi słowami: „Nie martw się, wszystko będzie dobrze”. Nie brak jednak ludzi, którzy godzinami potrafią opowiadać o swoich chorobach, operacjach i innych cierpieniach po to, by wywołać współczucie słuchaczy. Uwielbiają, żeby się nad nimi litować. Ale to nie ich wina-cierpią na brak równowagi żołądka i śledziony.  Żal. U zdrowych ludzi żal po stracie bliskiej osoby po pewnym czasie mija. Są jednak i tacy, których czarna, obezwładniająca rozpacz nie opuszcza latami. Powód: nierównowaga Metalu. Żal trwa dopóty, dopóki nie zostanie przywrócona równowaga energetyczna płuc i okrężnicy.

Jeżeli nie potrafisz kochać, mówią Chińczycy, patrz w ogień, jeżeli nienawidzisz lub pragniesz współczucia, patrz w ziemię. Jeżeli uczucie żalu jest ci obce, zwracaj uwagę na metal. Jeśli stale się czegoś boisz, popatrz na wodę. Jeżeli łatwo dajesz się ponieść złości lub nic nie jest w stanie wyprowadzić cię z równowagi – obróć oczy na drzewo.   

W teorii Pięciu Elementów znaczenie mają również kolory . Człowiek z poważnie zakłóconą równowagą energetyczną albo będzie wyjątkowo lubił jakiś kolor, albo przeciwnie czuł do niego odrazę. Osoba w miarę zrównoważona będzie lubiła wszystkie kolory, podobnie jak doceniała zalety wszystkich pór roku. Wiele osób uwielbiało kiedyś czerwień czy błękit, teraz ich nie znosi. Ktoś kto przedtem w ogóle nie uznawał fioletu, obecnie za nim przepada. Są to konkretne informacje, których nie wolno lekceważyć. Przy schorzeniach wątroby i pęcherzyka żółciowego stosowanie zieleni początkowo działa korzystnie. Jednak w miarę pogłębiania się nierównowagi może wywołać pogorszenie, zaostrzyć rozwój choroby. Trzeba wielu doświadczeń, by poznać działanie barw. Barwa może wywierać prawdziwie niszczycielski wpływ na człowieka. Dlatego należy często zmieniać kolor bielizny, ubrań. Nie należy ciągle nosić np. niebieskich dżinsów, ponieważ promieniowanie barwy niebieskiej odbiera energię. Człowiek staje się coraz słabszy, coraz bardziej ospały i zmęczony. Sypianie w tradycyjnej białej pościeli wcale nie jest takie zdrowe, może pogłębiać brak równowagi i być przyczyną złego snu. Osoby, które w nocy marzną powinny spać w czerwonej pościeli. Jeżeli komuś jest za gorąco, niech sobie sprawi niebieską pościel.  Promieniowanie barw pomaga pokonać chorobę. Kolory łagodzą emocje lub wzmagają apetyt. Chromoterapia to bardzo ceniona i stale rozwijana nauka. Reguła Matki/Dziecka pozwala lepiej zrozumieć siebie i innych i trafnie stawiać diagnozę. Brzmi ona tak: zdrowa fizycznie, emocjonalnie i duchowo matka karmi swoje dziecko nie tylko dobrym mlekiem: żywi je także miłością, troskliwością i współczuciem. Gdyby matka dawała dziecku samo pożywienie zapominając o należnej porcji czułości, miłości, jego rozwój nie byłby pełny.

Załóżmy, że matka jest chora i nie ma dość mleka dla swojego niemowlęcia. Jest tak słaba, że nie może go przytulić do piersi, pragnie jedynie, by się jak najszybciej nasyciło, by w końcu dało jej spokój, bo jedyne, czego pragnie sama, to spokój i odpoczynek. Dziecko natychmiast to wyczuwa. Zaczyna płakać, zachowuje się tak, jakby samo było chore. Matka reaguje wtedy najczęściej emocjonalnie lub nawet gwałtownie.  Zjawia się z dzieckiem u lekarza.

Zastanówmy się: czy w tej sytuacji jest sens leczyć dziecko? Oczywiście-nie. Należy natychmiast zająć się matką. Gdy wrócą jej siły, weźmie dziecko w ramiona, nakarmi, przytuli i mały od razu ucichnie. Otrzyma swoją porcję mleka, miłości, troskliwości.

Jest to logiczne, jak cała medycyna chińska.

Według Chińczyków element drzewa jest matką elementu Ognia. Tak więc wątroba leżąca w elemencie Drzewa jest matka serca leżącego w elemencie Ognia. Oto mamy chorą matkę-wątrobę, która nie jest zdolna przekazać CHI dziecku, to znaczy sercu. Objawia się to w formie licznych chorobowych sygnałów – bólu w okolicy serca, arytmii, zaburzeń układu krążenia. Bywają też bóle w ramieniu, mrowienie, niemożność zaciśnięcia pięści; jednakże takie objawy przeważnie kwitujemy słowem „reumatyzm”. Tymczasem to nie żaden reumatyzm. To wołanie serca o energię CHI, której nie przesyła niewydolna wątroba.

„Reumatyzm”, „zapalenie gardła”, „angina”, „arytmia” – wszystko to puste nazwy, objawy leczone bez powiązania z ich rzeczywistą przyczyną. Czy ktokolwiek z nas, gdy jest zdrowy, idzie do lekarza ? Nie, bo nie ma specjalistów od zdrowia, są od chorób. Odwołując się znów do chińskich pojęć, idziemy leczyć dziecko, gdy powinniśmy zająć się matką. Chińczycy w tej sytuacji przywracają równowagę matce – wątrobie. Choć wcale przy tym nie dotykali serca, wszystkie dokuczliwe objawy znikały same. Nie jest ważna choroba, ważne jest zdrowie.

Współczesna medycyna w większości przypadków specjalizuje się wyłącznie w usuwaniu organicznych objawów choroby. Nie próbuje ustalić dlaczego, skąd się wzięły owe symptomy. Czyż chińskie podejście do problemu nie jest sensowniejsze ?

Żeby lepiej zrozumieć Regułę Matki/Dziecka, przyjrzyjmy się kolejnym zależnościom między poszczególnymi organami: serce jest matką śledziony, śledziona-matką płuc, płuca-matką nerek, a nerki matką wątroby. Jeżeli więc chory cierpi powiedzmy na astmę lub zapalenie opłucnej, zamiast spieszyć na pomoc płucom, należy najpierw zbadać, co dzieje się z ich matką -  śledzioną. Nie należy konkurować z Naturą. Należy wyregulować śledzionę, która potem już bez pomocy lekarza dostarczy płucom tyle energii CHI, że bronchity, zapalenia, astmy miną szybko i bezpowrotnie.

W każdej rodzinie jest jeszcze dziadek i babcia. I tak na przykład, skoro nerki są matką wątroby, są także babką serca. Dalej wszystko układa się tak, jak w prawdziwej rodzinie. Choroba matki odbija się nieuchronnie  na dziecku, o które z kolei zamartwia się babcia.  Można się wtedy spodziewać widocznych objawów chorobowych nie ze strony samej wątroby (matki), lecz serca (wnuczek) i nerek (babcia).

Co robi zachodni lekarz, stwierdzając takie objawy, jak : częste oddawanie moczu, opuchnięte nogi, ból w nerkach, zapalenie pęcherza, podpuchnięte oczy, słowem wszystkie oznaki chorób związanych z wodą, którym na dodatek towarzyszą zaburzenia pracy serca? Oczywiście leczy nerki. Tymczasem powinien leczyć wątrobę (matkę), która jest przyczyną całego zamieszania. Wyleczenie wątroby uspokoi serce, a w chwili, gdy ono powróci do normy, ustąpią wszystkie dolegliwości nerek, bo babka (nerki) przestanie się martwić o wnuka (serce).

Wszystko na świecie oparte jest na prawach Natury, której nikt nie jest w stanie poprawić czy polepszyć. Ciało, umysł, duch. Jesteśmy jednością. Składamy się z tych trzech części, które w sumie tworzą całość, tworzą nas.

Zrozumienie filozoficznych podstaw medycyny chińskiej pozwala na powrót do właściwych proporcji.

Zatracenie poczucia równowagi pomiędzy „ciałem” i „umysłem” jest przyczyną naszych klęsk w walce z chorobami. Mamy ich dziś więcej niż 100 lat temu, ponieważ zaniedbujemy integralną część ludzkiej istoty. Ludzie „słabego ducha” są znacznie bardziej podatni na choroby. Fizyczna siła jednostki zależy od jej duchowego „rdzenia”, od jej siły ducha.

Często traktujemy swe ciało jak sumę odrębnych części. Mamy kardiologów, laryngologów, specjalistów od diagnostyki i terapii. Nie jesteśmy jednak zlepkiem części, lecz integralną, przemyślaną całością. Jedna źle funkcjonująca część nieuchronnie wpływa na całość.

Około dwa-trzy stulecia przed Chrystusem Chińczycy byli zdolni do wykonywania bardzo precyzyjnych zabiegów nawet na tkance mózgowej. Przeprowadzali znieczulenie z wykorzystaniem opium W kilka stuleci po Chrystusie wszystkie zasady chińskiej medycyny zostały spisane, a dotyczyło to akupunktury, leczenia ziołami, chiropraktyki, masażu. Wszystko to w praktycznie niezmienionej formie dotarło do naszych czasów. Kiedy spojrzymy na długowieczność Chińczyków i ich ogromną aktywność do późnych lat starości, to musi wywołać to chwilę refleksji i szacunku dla tej właśnie wiedzy.

Na podstawie „Tradycyjnej medycyny chińskiej” Zbigniewa Królickiego.

Copyright © 2014.GABINET TERAPII NATURALNYCH
I DIAGNOSTYKI ORGANIZMU Pabianice.